Zapłaciła , nie miała siły protestować . No pięknie - pomyślała - już mam pomoc , co robić?
Zadzwoni do Makowskich , że przyjdzie trochę później , szła przed siebie , już jej było wszystko
jedno , ruina totalna , cios za ciosem , musi pójść do domu dać im obiad , już trzynasta , wstąpiła do
kawiarni , zamówiła kawę i wyszła do automatu
- dzień dobry
- a , dzień dobry pani Steniu - jak zwykle ciepły głos w słuchawce - dziś księża kończą kolędę i przychodzą do nas na kolację , tak na dwudziestą , zdąży pani?
- ojej , oczywiście , jestem w śródmieściu , za godzinkę będę
- świetnie , zależy mi , żeby dobrze wypadło , ale przy pani jestem spokojna , to czekam
Szybko do autobusu , już nie pojedzie do domu , zakupy trzeba jeszcze zrobić i wszystko przygotować . Karolina przyjdzie pomóc , zaraz do niej zadzwoni , ale skąd , na karcie nic nie ma ,
trzeba z automatu , a tego też nie ma tam w pobliżu , gdzie będą mieszkać , za co żyć?
Na szczęście zadzwoniła Karolina
- mamo , cała szkoła trzeszczy , coś ty zrobiła , przecież wiadomo było , że się wyda , gdzie ty jesteś?
- w autobusie , to ty też?
- nie ściemniaj , pięć staruszek upatrzyło właśnie ciebie , sfałszowały rachunki , a podpis był twój ,
sama przyznałaś
- Karolina - prawie krzyknęła - przestań , przyjdź mi pomóc , będą księża po kolędzie
- mamo , ty nie masz gorączki? jacy księża ? , nie mam ochoty na bajeczkę na dobranoc , ojca bardzo boli noga ,
Ania płacze , pobiła się z jakąś Dagmarą , wyrosłam z Kubusia Puchatka - rozłączyła się
Zadzwoni do Makowskich , że przyjdzie trochę później , szła przed siebie , już jej było wszystko
jedno , ruina totalna , cios za ciosem , musi pójść do domu dać im obiad , już trzynasta , wstąpiła do
kawiarni , zamówiła kawę i wyszła do automatu
- dzień dobry
- a , dzień dobry pani Steniu - jak zwykle ciepły głos w słuchawce - dziś księża kończą kolędę i przychodzą do nas na kolację , tak na dwudziestą , zdąży pani?
- ojej , oczywiście , jestem w śródmieściu , za godzinkę będę
- świetnie , zależy mi , żeby dobrze wypadło , ale przy pani jestem spokojna , to czekam
Szybko do autobusu , już nie pojedzie do domu , zakupy trzeba jeszcze zrobić i wszystko przygotować . Karolina przyjdzie pomóc , zaraz do niej zadzwoni , ale skąd , na karcie nic nie ma ,
trzeba z automatu , a tego też nie ma tam w pobliżu , gdzie będą mieszkać , za co żyć?
Na szczęście zadzwoniła Karolina
- mamo , cała szkoła trzeszczy , coś ty zrobiła , przecież wiadomo było , że się wyda , gdzie ty jesteś?
- w autobusie , to ty też?
- nie ściemniaj , pięć staruszek upatrzyło właśnie ciebie , sfałszowały rachunki , a podpis był twój ,
sama przyznałaś
- Karolina - prawie krzyknęła - przestań , przyjdź mi pomóc , będą księża po kolędzie
- mamo , ty nie masz gorączki? jacy księża ? , nie mam ochoty na bajeczkę na dobranoc , ojca bardzo boli noga ,
Ania płacze , pobiła się z jakąś Dagmarą , wyrosłam z Kubusia Puchatka - rozłączyła się
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz