Tym razem narada rodzinna odbyła się bez zakłóceń . Wprawdzie początkowo szwagierki , tak jak i Mariola wyrażali powątpiewanie , wydawało im się to zbyt proste , żeby okazało się realne , ale Paweł znalazł na to sposób :
- zaprosimy tego sąsiada , to wam wszystko wyjaśni
Pomysł spodobał się pozostałym i natychmiast wydzwoniono pana Wiktora , który z entuzjazmem przyjął zaproszenie i zjawił się niemal natychmiast
- oto honorowy gość dzisiejszego wieczoru - zawyrokował gospodarz i szarmanckim gestem przedstawił mu pozostałych .
Wyciągniętą rękę ściskali z namaszczeniem , a fakt pocałowania w rękę szwagierek , pomimo , że nie należały do osób nieśmiałych wywołał lekki rumieniec .
Pan Wiktor pokrótce wyjaśnił cały plan , sposób wydobycia , poparcie i ochronę tamtego państwa , a także całkowite sfinansowanie kosztów wyjazdu
- jak państwo sami widzicie - kontynuował - nie ponosicie żadnego ryzyka , koszty pokrywam ja i absolutnie nie zażądam ich zwrotu , a te wspaniałe państwa dzieciaczki też pojadą ? - Pan Wiktor nie czekając na odpowiedź zwrócił się do dzieci
- wiecie jaka frajda was czeka , Afryka , chyba nigdy nie mieliście tak wspaniałej wycieczki , samba , rumba , prawdziwi Murzyni , nawet sobie nie wyobrażacie , jak będzie super , musicie koniecznie wiercić rodzicom dziurę w brzuchu żeby was wzięli , nie dajcie się zbyć , obiecujecie dotąd marudzić aż się zgodzą ?
- tak - odpowiedziały chórem dzieciaki
- a ja powiem , że zachoruję i umrę jak mnie nie wezmą - powiedziała Paulinka , córka gospodarzy
- jaka mądra dziewczynka , jaka bystra - pochwalił gość
- my też się nie damy - zapewniali chłopcy - obiecujemy panu
- ok przybijcie piąchę - dzieci po kolei uderzały w podniesioną dłoń gościa - pamiętajcie , umowa honorowa .
- tak jest , nie zawiedziemy pana
- ok , jesteście tak super , ekstra fajni , że mi się aż humor poprawił , zapewniam was , że tak superowsko jeszcze nie mieliście i nigdy nie będziecie mieli , przepraszam państwa , że nabuntowałem dzieci , ale byłaby to wielka strata dla nich i edukacyjna i wychowawcza
- o ile po drodze nie ugotują nas w kotle jacyś ludożercy - odpowiedziała Hanka , siostra Marioli
- hura , będą prawdziwi ludożercy i Indianie - wykrzyknęli chłopcy
Pan Wiktor uśmiechnął się
- zapewniam szanownych państwa , że prosto z lotniska odbierają nas rządowe helikoptery i lądują na zamkniętym i świetnie chronionym terenie , piloci z reguły nie jadają ludzi
- ale my się kompletnie na tym nie znamy - odezwał się pan Henryk , mąż pani Hanny
- ależ nauczycie się państwo w dwie godziny , tu nie ma filozofii , każdy się może nauczyć , tylko nie każdy jest tak uczciwy , honorowy jak szanowni państwo , wiadomo ludziom pieniądze odbijają , a z tak miłymi sąsiadami to co innego , każdy weźmie swoje po milionie lub dwa i wszystko odbędzie się w sposób cywilizowany i na wysokim poziomie , mówię o dolarach oczywiście .
Obecnych zamurowało , zawrotna suma , w dodatku wypowiedziana z takim spokojem zrobiła wrażenie . Dłuższe milczenie przerwał pan Wiktor
- niestety muszę już państwa pożegnać , nie wiedziałem , że będę miał zaszczyt gościć u tak miłych ludzi i zaplanowałem ważne spotkanie , państwo rozumiecie
- ależ naturalnie - odezwał się Paweł - chociaż ogromnie żałujemy , że nas pan opuszcza
Gość wychodząc , spotkał po drodze Karolinkę , córkę pani Stefani , która przypadkiem właśnie dzisiaj zjawiła się by pomóc mamie , stojącą z tacą za drzwiami saloniku bezpośrednio przylegającego do pokoju gościnnego
- pamiętaj , każde słowo i uważaj na dzieci , są bardzo bystre - wyszeptał pan Wiktor
Dziecko spojrzało na niego , uśmiechnęło się i porozumiewawczo skinęło głową , w oczach miało iskierki .
Ma charakter dziewczyna , zacięte stworzenie - pomyślał
- zaprosimy tego sąsiada , to wam wszystko wyjaśni
Pomysł spodobał się pozostałym i natychmiast wydzwoniono pana Wiktora , który z entuzjazmem przyjął zaproszenie i zjawił się niemal natychmiast
- oto honorowy gość dzisiejszego wieczoru - zawyrokował gospodarz i szarmanckim gestem przedstawił mu pozostałych .
Wyciągniętą rękę ściskali z namaszczeniem , a fakt pocałowania w rękę szwagierek , pomimo , że nie należały do osób nieśmiałych wywołał lekki rumieniec .
Pan Wiktor pokrótce wyjaśnił cały plan , sposób wydobycia , poparcie i ochronę tamtego państwa , a także całkowite sfinansowanie kosztów wyjazdu
- jak państwo sami widzicie - kontynuował - nie ponosicie żadnego ryzyka , koszty pokrywam ja i absolutnie nie zażądam ich zwrotu , a te wspaniałe państwa dzieciaczki też pojadą ? - Pan Wiktor nie czekając na odpowiedź zwrócił się do dzieci
- wiecie jaka frajda was czeka , Afryka , chyba nigdy nie mieliście tak wspaniałej wycieczki , samba , rumba , prawdziwi Murzyni , nawet sobie nie wyobrażacie , jak będzie super , musicie koniecznie wiercić rodzicom dziurę w brzuchu żeby was wzięli , nie dajcie się zbyć , obiecujecie dotąd marudzić aż się zgodzą ?
- tak - odpowiedziały chórem dzieciaki
- a ja powiem , że zachoruję i umrę jak mnie nie wezmą - powiedziała Paulinka , córka gospodarzy
- jaka mądra dziewczynka , jaka bystra - pochwalił gość
- my też się nie damy - zapewniali chłopcy - obiecujemy panu
- ok przybijcie piąchę - dzieci po kolei uderzały w podniesioną dłoń gościa - pamiętajcie , umowa honorowa .
- tak jest , nie zawiedziemy pana
- ok , jesteście tak super , ekstra fajni , że mi się aż humor poprawił , zapewniam was , że tak superowsko jeszcze nie mieliście i nigdy nie będziecie mieli , przepraszam państwa , że nabuntowałem dzieci , ale byłaby to wielka strata dla nich i edukacyjna i wychowawcza
- o ile po drodze nie ugotują nas w kotle jacyś ludożercy - odpowiedziała Hanka , siostra Marioli
- hura , będą prawdziwi ludożercy i Indianie - wykrzyknęli chłopcy
Pan Wiktor uśmiechnął się
- zapewniam szanownych państwa , że prosto z lotniska odbierają nas rządowe helikoptery i lądują na zamkniętym i świetnie chronionym terenie , piloci z reguły nie jadają ludzi
- ale my się kompletnie na tym nie znamy - odezwał się pan Henryk , mąż pani Hanny
- ależ nauczycie się państwo w dwie godziny , tu nie ma filozofii , każdy się może nauczyć , tylko nie każdy jest tak uczciwy , honorowy jak szanowni państwo , wiadomo ludziom pieniądze odbijają , a z tak miłymi sąsiadami to co innego , każdy weźmie swoje po milionie lub dwa i wszystko odbędzie się w sposób cywilizowany i na wysokim poziomie , mówię o dolarach oczywiście .
Obecnych zamurowało , zawrotna suma , w dodatku wypowiedziana z takim spokojem zrobiła wrażenie . Dłuższe milczenie przerwał pan Wiktor
- niestety muszę już państwa pożegnać , nie wiedziałem , że będę miał zaszczyt gościć u tak miłych ludzi i zaplanowałem ważne spotkanie , państwo rozumiecie
- ależ naturalnie - odezwał się Paweł - chociaż ogromnie żałujemy , że nas pan opuszcza
Gość wychodząc , spotkał po drodze Karolinkę , córkę pani Stefani , która przypadkiem właśnie dzisiaj zjawiła się by pomóc mamie , stojącą z tacą za drzwiami saloniku bezpośrednio przylegającego do pokoju gościnnego
- pamiętaj , każde słowo i uważaj na dzieci , są bardzo bystre - wyszeptał pan Wiktor
Dziecko spojrzało na niego , uśmiechnęło się i porozumiewawczo skinęło głową , w oczach miało iskierki .
Ma charakter dziewczyna , zacięte stworzenie - pomyślał