W willi Wiktora Zawiślańskiego panowała miła atmosfera , stół obficie zastawiony , specjalnie dla tak zacnych i miłych gości , jak zapewniał gospodarz , upolowano dwa bażanty i zrobiono pasztet z zająca .
- ależ szanowny sąsiedzie - odezwała się Mariola - myśmy przyszli tylko z wielkiej sympatii i szacunku dla tak wspaniałego człowieka , jak sąsiad i czujemy się strasznie głupio , że narobiliśmy tyle kłopotu ...
- ależ zapewniam szanownych państwa , że czuję się zawsze ogromnie zaszczycony gościć tak zacnych ludzi u siebie i o żadnym kłopocie nie może być mowy - gospodarz ukradkiem zerknął na dwoje dzieci Makowskich - jakie są sympatyczne , jakie mają nienaganne maniery , od razu widać ogromny kunszt i wkład pracy wychowawczej szanownych państwa , czy to są wszystkie dzieci w rodzinie ?
- no , nie - odparł Paweł - siostra Marioli ma dwóch chłopców , a moja dwie dziewczynki
- to musi być wesoło u państwa , a jak tam firma ?
- a dziękuję - odparł Paweł - pomału się kręci , a u pana
- jak państwo widzą , miałem spore wydatki , willa , wykończenie to pryszcz , ale te dzieła sztuki uszczupliły mój kapitał nawet o trzydzieści procent , ale jakąś sumą jeszcze dysponuję i słyszałem ,że państwo mają chwilowe kłopoty w związku z rozbudową firmy ?
- są wspaniałe - zachwyciła się Mariola - rzeczywiście szukamy środków na rozwój
- chętnie pomogę , jakiej kwoty potrzeba ?
- jakieś dziesięć tysięcy - powiedział Paweł
- służę Państwu natychmiast , a może dwadzieścia ?
- no nie ukrywamy , że przydałoby się
Gospodarz wrócił za chwilę wręczając Pawłowi dwie paczki banknotów .
- dziękujemy serdecznie , już piszę pokwitowanie , no i odsetki oczywiście .....
- nie ma mowy wśród przyjaciół o żadnych odsetkach , ani pokwitowaniu , niedługo jadę do Afryki do kopalni złota to się trochę odkuję , aha , jak państwa decyzja ?
- oczywiście jedziemy z panem , jeśli tylko wyrazi pan takie życzenie
- będzie mi bardzo miło , a czy państwa rodzina byłaby też zainteresowana ? , nie chcę brać ludzi przypadkowych , a do państwa mam pełne zaufanie .
- myślę , że tak , obie siostry z mężami , tylko dzieci trzeba ...
- ależ dzieci mogą jechać razem , będą miały fajną wycieczkę i niezapomniane wrażenia
- a koszty ?
- podróż państwu sfinansuję , a złoto po połowie , połowa dla rządu tamtego kraju , a połowa dla nas
- a to bezpieczne ? , to Afryka , dziki kraj - głos Marioli wyrażał nutkę niepokoju
- wyjeżdżam z kilkoma rodzinami już kilkakrotnie , jeżdżą też dzieci , mamy zagwarantowaną ochronę tamtego rządu i powtarzam państwu , że dla kilku milionów dolarów , nie narażałbym państwa i naszej przyjaźni na szwank .
Tym razem Mariola zawczasu ugryzła się w język .
- a kiedy wyjazd ? , pan rozumie , musimy wszystko przygotować
- myślę , że kilka miesięcy - swobodnie odparł gospodarz - rozumiem , że państwo są zdecydowani i nie muszę już nikogo szukać ?
- ależ oczywiście , słowo się rzekło i nie zrobimy panu zawodu .
Po wyjściu gości pod willę Zawiślańskiego zajechała taksówka , wysiadł z niej jakiś robotnik w hełmie i udał się do budynku .
- no i co ? - zapytał zdejmując hełm i upewniwszy się , że drzwi za służbą zamknęły się
- chcieli dziesięć tysięcy , pożyczyłem im dwadzieścia , może za dużo ?
- nie , w porządku , to znaczy , że pali im się grunt pod nogami
- na to wygląda , mówili , że na rozwój firmy
- dwadzieścia tysięcy , dobre sobie , a wyjazd ? , załapali ?
- pewnie , aż im się oczy zaświeciły , był ten Marek w sprawie obrazów
- no , i
- domyśla się , że lipa , nawet podpuszczał , że ktoś chce kupić za bajeczną sumę , a kiedy odmówiłem , chciał ekspertyzy
- no , i
- powiedziałem dobitnie , że sprzedawać nie myślę , dzieła są autentyczne , a jak nie wierzy , to jego problem , potem wypił prawie butelkę koniaku i ledwo doszedł do domu , ale i tak nikt mu nie wierzy , ci byli zachwyceni i nie mają wątpliwości
- jesteś pewny , że pojadą ?
- absolutnie tak
- a dzieci i siostrunie ?
- też , od pewnego myśliwego dostałem trochę tłuszczu z bażanta i kilka piór , gospodyni kupiła młode kury , upiekła w tym sosie i przybrała tymi piórami , upiekła pasztet z gęsi , ale dla miłych gości był to specjalnie na ich cześć upolowany królik i bażanty
- wariat
- nie mniejszy niż ty
Makowskich , obserwujących z okna swojego domu trochę zdziwił fakt , że zwykłego robotnika stać na taksówkę , która prawie godzinę czekała na niego pod willą Zawiślańskiego .
- ten to ma gest , musi dobrze płacić robotnikom - skomentowała Mariola
- ależ szanowny sąsiedzie - odezwała się Mariola - myśmy przyszli tylko z wielkiej sympatii i szacunku dla tak wspaniałego człowieka , jak sąsiad i czujemy się strasznie głupio , że narobiliśmy tyle kłopotu ...
- ależ zapewniam szanownych państwa , że czuję się zawsze ogromnie zaszczycony gościć tak zacnych ludzi u siebie i o żadnym kłopocie nie może być mowy - gospodarz ukradkiem zerknął na dwoje dzieci Makowskich - jakie są sympatyczne , jakie mają nienaganne maniery , od razu widać ogromny kunszt i wkład pracy wychowawczej szanownych państwa , czy to są wszystkie dzieci w rodzinie ?
- no , nie - odparł Paweł - siostra Marioli ma dwóch chłopców , a moja dwie dziewczynki
- to musi być wesoło u państwa , a jak tam firma ?
- a dziękuję - odparł Paweł - pomału się kręci , a u pana
- jak państwo widzą , miałem spore wydatki , willa , wykończenie to pryszcz , ale te dzieła sztuki uszczupliły mój kapitał nawet o trzydzieści procent , ale jakąś sumą jeszcze dysponuję i słyszałem ,że państwo mają chwilowe kłopoty w związku z rozbudową firmy ?
- są wspaniałe - zachwyciła się Mariola - rzeczywiście szukamy środków na rozwój
- chętnie pomogę , jakiej kwoty potrzeba ?
- jakieś dziesięć tysięcy - powiedział Paweł
- służę Państwu natychmiast , a może dwadzieścia ?
- no nie ukrywamy , że przydałoby się
Gospodarz wrócił za chwilę wręczając Pawłowi dwie paczki banknotów .
- dziękujemy serdecznie , już piszę pokwitowanie , no i odsetki oczywiście .....
- nie ma mowy wśród przyjaciół o żadnych odsetkach , ani pokwitowaniu , niedługo jadę do Afryki do kopalni złota to się trochę odkuję , aha , jak państwa decyzja ?
- oczywiście jedziemy z panem , jeśli tylko wyrazi pan takie życzenie
- będzie mi bardzo miło , a czy państwa rodzina byłaby też zainteresowana ? , nie chcę brać ludzi przypadkowych , a do państwa mam pełne zaufanie .
- myślę , że tak , obie siostry z mężami , tylko dzieci trzeba ...
- ależ dzieci mogą jechać razem , będą miały fajną wycieczkę i niezapomniane wrażenia
- a koszty ?
- podróż państwu sfinansuję , a złoto po połowie , połowa dla rządu tamtego kraju , a połowa dla nas
- a to bezpieczne ? , to Afryka , dziki kraj - głos Marioli wyrażał nutkę niepokoju
- wyjeżdżam z kilkoma rodzinami już kilkakrotnie , jeżdżą też dzieci , mamy zagwarantowaną ochronę tamtego rządu i powtarzam państwu , że dla kilku milionów dolarów , nie narażałbym państwa i naszej przyjaźni na szwank .
Tym razem Mariola zawczasu ugryzła się w język .
- a kiedy wyjazd ? , pan rozumie , musimy wszystko przygotować
- myślę , że kilka miesięcy - swobodnie odparł gospodarz - rozumiem , że państwo są zdecydowani i nie muszę już nikogo szukać ?
- ależ oczywiście , słowo się rzekło i nie zrobimy panu zawodu .
Po wyjściu gości pod willę Zawiślańskiego zajechała taksówka , wysiadł z niej jakiś robotnik w hełmie i udał się do budynku .
- no i co ? - zapytał zdejmując hełm i upewniwszy się , że drzwi za służbą zamknęły się
- chcieli dziesięć tysięcy , pożyczyłem im dwadzieścia , może za dużo ?
- nie , w porządku , to znaczy , że pali im się grunt pod nogami
- na to wygląda , mówili , że na rozwój firmy
- dwadzieścia tysięcy , dobre sobie , a wyjazd ? , załapali ?
- pewnie , aż im się oczy zaświeciły , był ten Marek w sprawie obrazów
- no , i
- domyśla się , że lipa , nawet podpuszczał , że ktoś chce kupić za bajeczną sumę , a kiedy odmówiłem , chciał ekspertyzy
- no , i
- powiedziałem dobitnie , że sprzedawać nie myślę , dzieła są autentyczne , a jak nie wierzy , to jego problem , potem wypił prawie butelkę koniaku i ledwo doszedł do domu , ale i tak nikt mu nie wierzy , ci byli zachwyceni i nie mają wątpliwości
- jesteś pewny , że pojadą ?
- absolutnie tak
- a dzieci i siostrunie ?
- też , od pewnego myśliwego dostałem trochę tłuszczu z bażanta i kilka piór , gospodyni kupiła młode kury , upiekła w tym sosie i przybrała tymi piórami , upiekła pasztet z gęsi , ale dla miłych gości był to specjalnie na ich cześć upolowany królik i bażanty
- wariat
- nie mniejszy niż ty
Makowskich , obserwujących z okna swojego domu trochę zdziwił fakt , że zwykłego robotnika stać na taksówkę , która prawie godzinę czekała na niego pod willą Zawiślańskiego .
- ten to ma gest , musi dobrze płacić robotnikom - skomentowała Mariola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz